Scofferchef w sposób oczywisty nawiązuje do Masterchefa, z tą jednak różnicą, że wychwala pod niebiosa proste i niekoniecznie zdrowe potrawy. Przepisy są sprawdzone i autorka faktycznie je poleca. Jednakże gotowanie ze Scofferchefem pełne jest ironii i kpiny z co bardziej udziwnionych potraw. Blog adresowany jest też do osób poszukujących ciekawych informacji kulinarnych z kraju i ze świata.

Świat Dysku od kuchni. Klatchańska kawa, orakh, skubbo, paszteciki Dibblera, zapiekanka oracza i inne specjały

Lista filmów kulinarnych

Niebiańska Zupa Biedronki i Czarnego Kota

sobota, 9 września 2017

Czy podróbki są tak samo smaczne jak oryginały? 


1. Niebieskie kulki miały być cukierkami o smaku jagodowym, a tak naprawdę są o smaku gumy balonowej. Smakowo niby nie jest najgorzej, wygląd też niczego sobie, ale... no właśnie.. to złowróżebne "ale". Ten smak jest po prostu dziwny, trudno go zidentyfikować: na początku jest to zdecydowanie guma balonowa, a potem naprawdę nie wiem, takie nie wiadomo co. Smak sztuczności, a może to po prostu miał być smak gumijagód? Nic dziwnego, że Gumisiom po nich tratatata.
Słodkie nie wiadomo co.

2. Zielono-różowy żelek o smaku melona okazał się żelkiem o smaku melona! Hurra! Ale żeby nie było zbyt optymistycznie to kwaśnego proszku jest zbyt mało, by miało to wpływ na ogólny smak. A szkoda. Środek super - naprawdę bardzo smaczny, natomiast otoczka beznadziejna - mniej więcej tak jakbyście jedli kabel. Co prawda owocowy kabel, ale nadal kabel. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że smak melona jeszcze przez długi czas pozostaje w ustach, a nawet idzie za nami do domu. Entuzjaści spożywczych kabli z pewnością będą zachwyceni, ja jednak podziękuję za takie dziwactwo, ewentualnie mogę zjeść sam środek.
Może dziwny żelek jest przysmakiem elektryków?

3. Guma rozpuszczalna. Określę ją jednym słowem - nijaka. Niby się rozpuszcza, ale wyraźnie czuć pojedyncze kryształki (mam nadzieję, że cukru). Niby ma jakiś smak, ale jest on strasznie chemiczny (chyba najgorsze było zielone jabłuszko - człowiek ma wrażenie, że zjada odświeżacz powietrza). Niby jest lekko kwaśna, ale wszystko razem jest po prostu nijakie.
A co jeśli to wcale nie jest guma rozpuszczalna tylko pierwsze stadium odświeżacza powietrza?

4. Piramidki o smaku kiczu. Lubię cukier i białą czekoladę, ale co to ma być do jasnej ciasnej?! Nie wiem jaki był zamysł producenta... zniechęcić po pierwszym gryzie? Częstować tylko wrogów? Jedyny plus, a musicie wiedzieć, że jeśli chodzi o słodycze to jestem wzorem tolerancji, no więc jedynym plusem jest wygląd tego "przysmaku". Jednak pomijając wygląd, zarówno piramidka truskawkowa jak i śmietankowa to totalna porażka. Sytuacji z pewnością nie ratują kolorowe kuleczki na spodzie, gdyż smakują one jak najgorsza posypka do ciast, którą zresztą prawdopodobnie są.
Pan Wielbłąd jest naprawdę zdegustowany moimi piramidkami...

5. Łamiszczęki. To już zupełna porażka. Z prawdziwymi łamiszczękami łączy je tylko wygląd i nazwa. Skorupa jest mniej więcej tak twarda jak guma rozpuszczalna podgrzana suszarką. Moje zęby bez problemu wchodzą w kulkę. Cóż można powiedzieć o biedronkowych łamiszczękach oprócz tego, że są to najzwyklejsze gumy balonowe? Może tylko to, że są zdecydowanie za słodkie (nie wierze, że to mówię!) i praktycznie bez wyrazu. Jedyny plus to taki, że można z nich robić spore balony. Ale bądźmy uczciwi - kulka jest duża, więc trudno żeby z takiej ilości gumy nie powstawały duże balony...
W biedronkowych łamiszczękach jest więcej cukru, niż cukru w cukrze. Niesamowite! Jak oni to robią?

Podsumowując: nie polecam. Przyjemność z jedzenia żadna. Naprawdę bardzo bardzo słabe podróbki. Za tę cenę lepiej kupić zwykły cukier i napić się słodkiej herbaty. A tak na serio, jeśli zależy nam tylko na wyglądzie - np. potrzebujemy efektownych, ale tanich słodyczy - to biedronkowe podróbki doskonale się do tego nadają. Odradzam natomiast częstowania tymi wynalazkami: 1) osób, na których nam zależy 2) smakoszy 3) osób o delikatnym podniebieniu. 

Co zrobić, gdy kupimy słodycze, które apetycznie wyglądają, ale niestety fatalnie smakują? Można zrobić takie oto zdjęcie i sprzedać je za 10 000 euro.
 

Chce ktoś kupić? Cukierki gratis!!

Pierwsze i ostatnie zdjęcie wykonał Scoffer swym zajebistym aparatem.

Popularne Posty

Translate

Obsługiwane przez usługę Blogger.