Scofferchef w sposób oczywisty nawiązuje do Masterchefa, z tą jednak różnicą, że wychwala pod niebiosa proste i niekoniecznie zdrowe potrawy. Przepisy są sprawdzone i autorka faktycznie je poleca. Jednakże gotowanie ze Scofferchefem pełne jest ironii i kpiny z co bardziej udziwnionych potraw. Blog adresowany jest też do osób poszukujących ciekawych informacji kulinarnych z kraju i ze świata.

Świat Dysku od kuchni. Klatchańska kawa, orakh, skubbo, paszteciki Dibblera, zapiekanka oracza i inne specjały

Lista filmów kulinarnych

Niebiańska Zupa Biedronki i Czarnego Kota

wtorek, 19 maja 2020


Dobrze przyrządzone mięso mielone to połowa sukcesu takich dań jak tortilla i pita. Nie ma bowiem nic gorszego niż mięso bez smaku i to w dodatku źle wysmażone. Poniżej podaję Wam mój popisowy przepis na mięso mielone. Tak przyrządzone mięso pasuje do naprawdę wielu dań: wspomnianej już tortilli i pity, makaronu, ryżu, do zwykłych zapiekanek i jako farsz do zapiekanek z cukinii. Jest to też niezwykle smaczna alternatywa dla kotleta mielonego. Dobrze wtedy mięso podać z sosem majonezowo-czosnkowym (przepis tutaj).

Składniki:

  • 500 g mięsa mielonego wieprzowego z szynki albo łopatki (jeśli wyjdzie za dużo to najwyżej resztę zamrozicie i będziecie mieli na dwa obiady), może być też kurczak albo indyk (delikatniejszy smak mięsa)
  • 1/2 opakowania przyprawy do kurczaka (ja kupuję złocistą, ale niestety producent zmienił skład i to nie jest już to samo co kiedyś. Zbyt pikantna. Przymierzam się więc do zrobienia własnej przyprawy. Jeśli uda mi się uzyskać idealne proporcje to się z Wami oczywiście podzielę:)
  • 3 duże ząbki czosnku
  • 1 płaska łyżeczka soli (jak ktoś woli mniej słone to wystarczy dodać 1/2 łyżeczki)
  • olej rzepakowy

Przygotowanie:

Do dużej miski (albo głębokiego talerza) wkładamy mięso, zasypujemy przyprawą do kurczaka i dodajemy sól. Obieramy czosnek, ząbki przekrawamy na pół i wyciskamy w prasce bezpośrednio na mięso. Wszystko porządnie mieszamy*, przykrywamy talerzem i wstawiamy do lodówki. Najlepiej jakby mogło tam stać co najmniej pół dnia, wtedy mięso porządnie przejdzie smakiem i zapachem przypraw.
Rozgrzewamy dużą patelnię (średni gaz), wlewamy olej, czekamy aż się podgrzeje i wrzucamy mięso. Skrupulatnie rozdrabniamy je łopatką kuchenną (to bardzo ważna czynność, więc proszę tego nie bagatelizować!) i co jakiś czas mieszamy, aby się równomiernie przypa... eee przysmażyło. Dobrze rozdrobnione i wysmażone mięso powinno wyglądać tak jak na poniższym zdjęciu. Polecam!


*I tutaj dochodzimy do problematycznej kwestii: jak dobrze wymieszać mięso? Ja to robię rękami, gdyż łyżką po prostu nie da się tego porządnie wykonać. Ale gdy ktoś spoza najbliższego otoczenia patrzy mi na ręce - używam tej nieszczęsnej łyżki - jakoś rękawiczki do mnie nie przemawiają. Po prostu stawiam się w sytuacji mojego gościa, u którego takie przygotowywanie potrawy może budzić obrzydzenie. Ręce powinny być dokładnie wyszorowane, łącznie z paznokciami. Ale ile osób, tak naprawdę, przestrzega tych wytycznych?

Zdjęcia: Scoffer

poniedziałek, 18 maja 2020


Składniki:

  • 1 puszka czerwonej fasoli
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 puszka zielonego groszku
  • 10 czarnych oliwek
  • 10 zielonych oliwek nadziewanych papryką
  • 5 marynowanych pieczarek
  • 5 parówek
  • łyżka oleju
  • sól
  • pieprz

Przygotowanie:

Ma być szybko, sprawnie i bez zbędnego bałaganu. Jak w wojsku. Parówki kroimy w ręku (oszczędność czasu i deski) i wrzucamy na gorący olej. Smażymy dopóki nie zarumienią się od nadmiaru wrażeń. 
Pomiędzy jednym a drugim machnięciem drewnianej łyżki szybko otwieramy przygotowane wcześniej puszki i słoiki. Wysypujemy zawartość na duże sitko (w przypadku oliwek i pieczarek wyjmujemy ich rozsądną ilość, a resztę zjadamy). Płuczemy wszystko pod zimną wodą, by pozbyć się konserwowego zapachu i smaku. 
To wszystko jednak pozory, nie dajcie się zmylić! Naszą prawdziwą misją jest bowiem uwolnienie czerwonej fasolki od tej okropnej bordowej mazi, w której jest zatopiona. Co to w ogóle ma być? Sos własny? Ktoś w ogóle coś robi z tej brei? Doprawdy, jedyne co można z tym zrobić to dodać to na listę "Obrzydliwości Nuggana".
A wracając do tematu: na koniec wrzucamy wszystko na patelnię i podgrzewamy. Albo i nie. W końcu to wolny kraj. Jeśli chcemy, możemy w tym momencie dodać trochę soli i pieprzu, żeby życie miało smaczek. No i to by było na tyle. Baza gotowa, a więc smacznego!

Zdjęcie: Scoffer

Popularne Posty

Translate

Obsługiwane przez usługę Blogger.