Zupa
jak zupa. Żadna specjalna filozofia się za nią nie kryje. Jest tania,
prosta w przyrządzeniu i starcza na kilka dni. Resztki można zamrozić na
czarną godzinę. Zupa to cudowny wynalazek. Rozgrzewa, jest pożywna i
wychodzi smaczna już za pierwszym razem. Trzeba naprawdę się postarać,
by sknocić tak proste danie, a i tak prawie zawsze można to odkręcić.
Grunt to podstawa
Najważniejsza jest baza, czyli wywar warzywno-mięsny. Jak masz bulion możesz wszystko. Jesteś wszechmogącym władcą zup. Pomidorowa? Proszę bardzo, wrzucam przecier pomidorowy. Kapuściana? Nic prostszego - wrzucam kiszoną kapustę. Ogórkowa? Kiszone ogórki. Śmieciowa? Wrzucam wszystko co mam pod ręką. Zupa to czyste szaleństwo tworzenia. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że cokolwiek do niej nie dodasz i tak będzie zjadliwe. Może nie jakieś arcydzieło kulinarne, ale zwykły, zjadliwy posiłek (nie oszukujmy się: aby wyszło coś lepszego trzeba się bardziej postarać i udowodnić światu, że posiada się kubki smakowe - nawet jeśli występują w śladowej ilości). Podsumowując: czy może być coś lepszego dla leniwego kucharza? Chyba tylko jajecznica.Zupa i jej wpływ na rozwój ludzkości
Być może tego nie wiecie, ale wynalezienie zupy w znacznym stopniu wpłynęło na rozwój człowieka. Gotowane jedzenie jest bowiem o wiele lepiej wchłaniane przez ludzki organizm niż surowe. Dzięki ciepłym posiłkom mózg otrzymuje niezbędne makro- i mikroelementy, a także więcej energii, a co za tym idzie - lepiej funkcjonuje. Można więc powiedzieć, że wynalezienie zupy to pierwszy cywilizacyjny skok człowieka.Według archeologów najstarsze zupy były przygotowywane w następujący sposób: kopano w ziemi dołek, wykładano go skórą i zalewano wodą, następnie wrzucano do niego pożywienie i przynoszono z ogniska rozgrzane kamienie, by delikatnie włożyć je do dołka.
Ciekawe jak smakowała pierwsza prymitywna zupa:) Czy miała może coś wspólnego z naszą zupą śmieciową?